Kompleks Informatyczny - etiologia
Dalszy ciąg refleksji
po zakończeniu pierwszej edycji studiów podyplomowego „MS Excel w controllingu dla zaawansowanych” (EXC) ze szczególnym uwzględnieniem bloku - Informatyczny Warsztat Controllera (IWC).
Sformułowany w pierwszej części niniejszego cyklu cel dydaktyczny
Informatycznego Warsztatu Controllera (eliminowanie informatycznego kompleksu u słuchaczy Studiów), wymaga bliższego
wyjaśnienia.
Na kompleks ten składają się trzy charakterystyczne cechy często spotykane u przeciętnego analityka/controllera.
1.
Excelioza,
czyli zaawansowane, lecz nieoptymalne, a więc nieprofesjonalne i prowadzące do
problemów, użytkowanie głównego narzędzia analizy - Excela
2.
Bariera
danych, czyli
a.
Braki w
wiedzy o strukturze danych oraz o języku ich opisu i manipulacji
b.
Braki w
umiejętnościach posługiwania się danymi do analizy i controllingu, ze
szczególnym uwzględnieniem współczesnych baz danych
oraz
3.
Bariera
informatyki, albo Alienacja informatyczna, czyli
a.
Trudności w porozumieniu się z profesjonalnymi informatykami, a
zwłaszcza brak umiejętności stawiania im
zadań i rozliczania z ich wykonania
b.
Niski stopień rozumienia natury procesów
informatycznych, a zwłaszcza ich składników i struktury, czyli architektury środowiska informatycznego wspierającego
analityka.
Skutkuje to:
c.
powstaniem wspomnianej bariery między
specjalistami od rozwiązywania merytorycznych zagadnień a wspomagającymi ich
informatykami.
d.
trudnościami z włączeniem się analityka/controllera
w obieg informacji,
e.
poczuciem obcości wobec infrastruktury
informatycznej, teoretycznie stworzonej dla jego potrzeb.
Kompleks informatyczny – diagnoza
Pokonanie opisanego
kompleksu, ze szczególnym uwzględnieniem tych dwóch barier, jest
kluczowe dla rozwiązania ważnych problemów analizy/controllingu.
Czy informatycy, jako wspierający analityków "konsultanci", są w stanie tu coś pomóc?
Niestety, niewiele.
Informatyk słabo rozumie zagadnienia merytoryczne controllingu
i analizy biznesowej a zwłaszcza praktyczne wymogi ich modelowania i rozwiązywania (np.zmian w modelu rozwiązania w "rytm biznesu").
Naturalną specyfikację problemu w Excelu ("standard przemysłowy"!) rozpatruje wyłącznie pod kątem potrzeb projektu informatycznego. Problemy analityka z profesjonalizacją tej "specyfikacji" nic go nie obchodzą.
Mało tego. Dostrzegane przez niego "naiwności" rozwiązania "exceliotycznego" bierze za ich cechę wrodzoną.
"Excel, excelioza", wiadomo!"
I faktycznie, owa "specyfikacja", obarczona błędem "exceliozy", pozostawia wiele do życzenia.
Naturalną specyfikację problemu w Excelu ("standard przemysłowy"!) rozpatruje wyłącznie pod kątem potrzeb projektu informatycznego. Problemy analityka z profesjonalizacją tej "specyfikacji" nic go nie obchodzą.
Mało tego. Dostrzegane przez niego "naiwności" rozwiązania "exceliotycznego" bierze za ich cechę wrodzoną.
"Excel, excelioza", wiadomo!"
I faktycznie, owa "specyfikacja", obarczona błędem "exceliozy", pozostawia wiele do życzenia.
Ale, paradoksalnie, informatyk słabo zna Excela, więc mimo świadomości niedostatków specyfikacji, sam nie umiałby jej sprofesjonalizować.
Z drugiej strony jest pozbawiony kompleksów, za to pełen zawodowej pychy, poczucia fachowości, a nawet wyższości w stosunku do swoich „klientów”, którzy nie rozumieją „podstawowych rzeczy”.
Z drugiej strony jest pozbawiony kompleksów, za to pełen zawodowej pychy, poczucia fachowości, a nawet wyższości w stosunku do swoich „klientów”, którzy nie rozumieją „podstawowych rzeczy”.
Sam zaś rozumie tylko język algorytmów i schematów. W
skrajnych wypadkach – wymaga specyfikacji problemu „w narzędziu”, czyli na
platformie jakiegoś systemu generowania raportów. Które to narzędzie potrafi później generować schematy i algorytmy .
Firmy wspierające analizę i controlling wysyłają więc
„konsultantów”, którzy pełnią rolę tłumaczy z „controllingowej exceliozy” na
„informatyczną grypserę”.
Pierwszej nie rozumieją informatycy, drugiej - controllerzy.
Łańcuszek procesu tradycyjnego rozwiązywania powstających problemów się wydłuża. I podraża.
Pierwszej nie rozumieją informatycy, drugiej - controllerzy.
Łańcuszek procesu tradycyjnego rozwiązywania powstających problemów się wydłuża. I podraża.
Skutek jest zawsze ten sam:
Informatycy umacniają się w przekonaniu, że problem muszą rozwiązać „po swojemu” a analityk po „niezdarnym” wytłumaczeniu konsultantowi „o co chodzi”, raczej przeszkadza niż pomaga.
Systemy informatyczne wspierające analizę/controlling słabo korespondują z wymaganiami a w każdym razie niemal zawsze są spóźnione w stosunku do zmieniających się potrzeb.
Informatycy umacniają się w przekonaniu, że problem muszą rozwiązać „po swojemu” a analityk po „niezdarnym” wytłumaczeniu konsultantowi „o co chodzi”, raczej przeszkadza niż pomaga.
Systemy informatyczne wspierające analizę/controlling słabo korespondują z wymaganiami a w każdym razie niemal zawsze są spóźnione w stosunku do zmieniających się potrzeb.
A analitycy? Ratują się … exceliozą.
Kompleks informatyczny – propozycja terapii
Jakie jest wyjście? Są dwa.
a) Niektórzy będą twierdzić, że – wyjściem jest (dalsze)
usprawnienie procesu informatycznego
b) My twierdzimy, że jedynym wyjściem jest usprawnienie
procesu analizy w Excelu. Z Excelem w roli głównej.
Zaprojektowanie procesu zintegrowanego z danymi i z infrastrukturą informatyczną.
Pokazanie analitykom/controllerom drogi do tajemniczego i pozornie nieprzystępnego świata informatyki. Drogi, której szukają trochę po omacku. Którą wreszcie rozpoznają, jako prowadzącą do ICH celu.
Zaprojektowanie procesu zintegrowanego z danymi i z infrastrukturą informatyczną.
Pokazanie analitykom/controllerom drogi do tajemniczego i pozornie nieprzystępnego świata informatyki. Drogi, której szukają trochę po omacku. Którą wreszcie rozpoznają, jako prowadzącą do ICH celu.
Pokazanie im, że – „to takie proste!”
Prawidłowo skonstruowany proces analizy w Excelu, oprócz wartości użytkowej, może być – prototypem znacznie sztywniejszego, ale prostszego w obsłudze i rozpowszechnianiu, rozwiązania na platformie jakiegoś systemu raportującego. Łatwego do prowadzenia „polityki informacyjnej” i „polityki bezpieczeństwa”. Abstrahując od ich złudnej skuteczności i bezalternatywności.
Jesteśmy wprawdzie przekonani, że dobrze skonstruowany
proces analizy na platformie Excela, wspomagany oprogramowaniem zintegrowanym z
platformą Excela właśnie, będzie wypierać
tradycyjne rozwiązania informatyczne.
Ale to już inna historia.
Ale to już inna historia.
To sprawa rozpowszechnienia powszechnej praktyki na przypadki wielkich korporacji, gdzie Excel króluje, ale "jakby" - "nielegalnie".
Ale początek, powinien być zawsze taki: Najpierw prototyp w Excelu. Według reguł sztuki.
Ale początek, powinien być zawsze taki: Najpierw prototyp w Excelu. Według reguł sztuki.
I właściwie „prawie” jest. Niestety obarczony brzemieniem kompleksu informatycznego analityków. W exceliozie i przy pomocy przeklejek. W wersji zaawansowanej,
zautomatyzowanych. Nie prototyp, tylko prowizorka. Najtrwalsze rozwiązanie we
wszechświecie. Wymagające wiele żmudnej, nikomu niepotrzebnej roboty za każdym
razem.
Raz na tydzień, zamiast raz na zawsze.
Wnioski
Diagnoza jest oczywista.
Istnieje poważny problem
na styku analityk/ controller jako użytkownik systemów wspierających proces
analizy z jednej strony i „informatyk
wspierający” z drugiej. Jedną z jego przyczyn jest kompleks informatyczny
aktorów procesu analizy/controllingu.
Pokonanie kompleksu
informatycznego jest zadaniem dla analityka/controllera. Nasze
doświadczenia w tym zakresie są jednoznaczne. Nikt go tutaj nie wesprze ani
nie zastąpi. Nikt nie jest w stanie mu pomóc . Żaden doradca ani konsultant. Tylko
on sam. I my go do tego zadania przygotowujemy.
Następne odcinki Refleksji
będą dotyczyć składników kompleksu oraz konfrontacji naszych zamierzeń z
pierwszymi doświadczeniami dydaktycznymi.
Szeroko pojęta analiza danych znajduje coraz więcej zastosowań zwłaszcza w biznesie, tak więc nie da się ukryć, że w niedługim czasie zwiększy się zapotrzebowanie na wykwalifikowaną kadrę w tym zakresie. Na rynku pojawia się coraz więcej narzedzi do analizy typu sap hana, więc i wzrośnie zapotrzebowania na ludzi obsługujących takie właśnie systemy.
OdpowiedzUsuń